Weekend w Sudetach czyli zdobywamy Koronę
Po raz kolejny udało nam się spędzić kilka dni tak jak lubimy najbardziej, a mianowicie w górach 😊. Na szlakach było dość pusto, a pogoda, wbrew prognozie, dopisała (na dowód czego mamy czerwone lico 🤣). W czasie tego przedłużone weekendu udało nam się dorzucić kolejne trzy szczyty do Korony Gór Polskich (Orlica, Jagodna i Kłodzka Góra), które zdobyliśmy w jeden dzień bo nie są zbyt wymagające ale za to na szczycie czekają wieże widokowe oraz ponownie odwiedziliśmy Śnieżne Kotły w zimowej odsłonie, tym razem idąc granią. W oba dni zrobiliśmy po ok. 20km na szlaku, przez większość czasu drepcząc w śniegu i wypatrując wiosny🙈.
W związku z tym, że kontynuujemy zdobywanie Korony Gór Polskich, to staramy się aby w czasie każdego górskiego wypadu móc sobie dopisać do kolekcji choć jeden taki właśnie szczyt. Tym razem udało nam się wejść aż na trzy szczyty z KGP. Zaczęliśmy od Orlicy, najwyższego szczytu Gór Orlickich. Poszliśmy zielonym szlakiem z parkingu przy kamieniu Rubartscha w Zieleńcu. Szlak jest łatwy i krótki, nam przejście w obie strony zajęło 1,5h. Na szczycie jest wieża widokowa skąd widać wszystkie pasma górskie Kotliny Kłodzkiej.
Kolejny szczyt to Jagodna w Górach Bystrzyckich. Poszliśmy niebieskim szlakiem od schroniska Jagodna. Zimą jest to świetne miejsce dla narciarzy biegowych, wytyczono tam kilkunastokilometrową pętlę. Na szczycie Jagodnej też jest wieża widokowa. Szlak jest spacerowy, my przeszliśmy go w 2 godziny w obie strony. Pogoda zmienna jak to w górach, w jedną stronę świeciło słońce, a w drugą padał śnieg.
Ostatni szczyt zdobyty tego dnia to Kłodzka Góra w górach Bardzkich. Ten szlak okazał się o wiele bardziej wymagający. Ruszyliśmy niebieskim szlakiem z przełęczy Kłodzkiej. Początek jest stromy i dał nam w kość bo mieliśmy już w nogach dwie góry. Szlak wiedzie przez kilka szczytów Podzamecką Kopę, Grodzisko i Jelenią Kopę. Na szczycie oczywiście jest wieża widokowa. Szlak ma 3 km w jedną stronę, dalej można jeszcze iść na Szeroką górę.
Drugiego dnia pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby, skąd udaliśmy się na Śnieżne Kotły. Najpierw poszliśmy do wodospadu Kamieńczyka, a dalej czerwonym szlakiem przez Halę Szrenicką doszliśmy pod szczyt Szrenicy. Dalej szliśmy Karkonoską granią aż do Śnieżnych Kotłów. Po drodze mijaliśmy Trzy Świnki – charakterystyczne skałki i Łabski Szczyt. W końcu doszliśmy do dawnego schroniska nad kotłami, które teraz jest telewizyjną wieżą przekaźnikową. Nad kotłami jest kilka punktów widokowych, z których jest świetny widok na kotlinę Jeleniogórską. Jeśli chodzi o same Kotły to naszym zdaniem najlepiej oglądać je z… dołu. Niestety zimą i wczesną wiosną zielony szlak pod kotłami jest zamknięty ale polecamy wybrać tą trasę jak będzie otwarta. Do Szklarskiej Poręby wróciliśmy żółtym szlakiem, który biegnie obok schroniska Pod Łabskim Szczytem, zejście z grani do schroniska jest bardzo strome (przydały się raczki) ale dalej szlak jest już łatwy. Przejście tej trasy zajęło nam prawie 7 godzin.
W Sudetach byliśmy od 3 do 5 kwietnia 2021 roku.