Bieszczady potrafią zaskoczyć
Tegoroczny wyjazd w Bieszczady był dla nas inny pod kilkoma względami. Po pierwsze poza sezonem, co wiązało się z tym, że o pysznych naleśnikach z jagodami w Chacie Wędrowca mogliśmy tylko pomarzyć. Po drugie wyjazd odbył się w czasie koronaświrusa więc inne knajpki, w tym słynna Siekierezada, też były nieczynne. Po trzecie wyjazd był w większym gronie i naszym szacownym towarzystwem byli Natalia i Dominik z @bochciectomoc. Dziękujemy im za wspaniałe chwile oraz wiele pięknych zdjęć i polecamy ich kanał na YouTube A po czwarte doświadczyliśmy nagłego przejścia z pięknej jesieni pierwszego dnia wędrówki po górach do ataku niezłej zimy w kolejnych dniach, która tym razem zaskoczyła nie tylko drogowców…
Beskid Sądecki jesienią
W tym roku chyba więcej razy byliśmy w górach niż przez większość naszego życia 😊. Zdecydowanie nadrabiamy stracony czas, a nasz kolejny górski wypad to Beskid Sądecki. Miejsce na kolejne tripy wybieramy głownie z myślą o dorzuceniu kolejnego szczytu do Korony Gór Polskich i tym razem naszym celem była Radziejowa 1262 m n.p.m. Nocleg mieliśmy zarezerwowany w schronisku na Przehybie i to miał być nasz pierwszy wspólny nocleg w schronisku. Robert w kawalerskich czasach spędzał noce w schroniskach, ale dla Kasi miał to być pierwszy raz. Ruszyliśmy czerwonym szlakiem z Rytra. Zaczęliśmy przy stacji kolejowej, po minięciu ostatnich zabudowań szliśmy przez łąki, gdzie zaczęły się widoki na dolinę Popradu i…