Phnom Penh, zderzenie z historią
Do stolicy Kambodży przyjechaliśmy autobusem z Siem Reap (o naszym pobycie w tym miejscu możesz przeczytać tutaj). Bilet kosztował 8$ (ok.31zł.) i kupiliśmy go w hotelu, bo o dziwo było taniej niż w internecie. Autobus jechał ok.7 godzin i na miejsce dotarliśmy po godz. 15.00. Zanim doszliśmy do hotelu (z przystanku autobusowego mieliśmy nieco ponad kilometr więc postanowiliśmy przemierzyć ten dystans pieszo) i się ogarnęliśmy zrobiła się godzina 17.00 więc o zwiedzaniu nie było raczej mowy. Zresztą przyjechaliśmy tu ze względu na Muzeum Ludobójstwa i Pola Śmierci, a to mieliśmy zaplanowane na kolejny dzień.
Udaliśmy się więc na spacer po okolicy z zamiarem zjedzenia czegoś i wypicia. Na początku zajrzeliśmy do świątyni Wat Phnom. Od świątyni pochodzi nazwa miasta. Zgodnie z miejscową legendą budowę świątyni na wzgórzu zleciła 6 wieków temu bogata Kambodżanka o imieniu Penh aby umieścić w niej cztery posągi buddy, które znalazła na brzegu pobliskiej rzeki. Od tej pory ludzie zaczęli nazywać to niewielkie wzniesienie wzgórzem Penh czyli Phnom Penh. Sama świątynia nie jest szczególnie imponująca ale będąc w okolicy warto ją odwiedzić. Ze świątyni poszliśmy w kierunku Mekongu żeby przespacerować się promenadą.
Następnego dnia postanowiliśmy odwiedzić miejsca związane z tragiczną historią Kambodży z okresu, gdy rządzili nią Czerwoni Khmerzy czyli Tuol Sleng (muzeum ludobójstwa) i na Pola Śmierci Choeung Ek. Aby wprowadzić się w temat, kilka dni wcześniej obejrzeliśmy film „Pola śmierci” oparty na prawdziwych losach Ditha Prana, Kambodżańskiego reportera któremu udało się uciec z obozu.
Na początku kilka słów o tym kim byli Czerwoni Khmerzy i skąd się wzięli w Kambodży. Czerwoni Khmerzy to organizacja komunistyczno- nacjonalistyczna, która wywodziła się z Komunistycznej Partii Kambodży. Na jej czele stał Saloth Sar, pseudonim Pol Pot. Do głównych przywódców należeli też Jeng Sary i Khieu Samphan. Wszyscy oni studiowali w Paryżu i tam zetknęli się z ideologią komunistyczną. Po powrocie do Kambodży przyłączyli się do partii komunistycznej i ukrywali się na północy kraju, gdzie rozpoczęli działania partyzanckie. Gdy w 1970 roku w Kambodży doszło do zamachu stanu i władzę przejął wspierany przez USA generał Lon Nol, po stronie partyzantów opowiedział się król Norodom Sihanouk. Od tego momentu popularność Czerwonych Khmerów zaczęła rosnąć a ich działania partyzanckie przybierały na sile. Armia partyzancka wkroczyła do Phnom Penh 17 kwietnia 1975 roku. Khmerzy zmienili nazwę kraju na Demokratyczna Kampucza, prezydentem został Khieu Samphan a premierem Pol Pot. Władzę w kraju sprawowała wąska grupa przywódców partii zwana Angkar Leu. Czerwoni Khmerzy ogłosili rok zerowy, chcieli przekształcić Kampuczę w kraj samowystarczalny, niezależny od innych. Kampucza miała być krajem rolniczym, dlatego mieszkańców miast ewakuowano na wieś. Ewakuacja Phnom Penh trwała zaledwie 2 dni. Mieszkańcy miast byli wysyłani do obozów pracy, gdzie zmuszano ich do pracy w polu, o czym nie mieli zielonego pojęcia. Inteligenci byli zabijani, Ludzi ginęli za noszenie okularów, znajomość języków obcych, a nawet za zbyt delikatne dłonie. Zabijano też członków mniejszości narodowych, głównie Wietnamczyków. Zamknięto szkoły i fabryki, zlikwidowano pieniądz, a budynek banku centralnego został wysadzony. Ludobójcza polityka Khmerów doprowadziła do śmierci ponad 20% ludności kraju. Wielu zginęło z powodu głodu i ciężkich warunków jakie panowały w obozach pracy, wielu też zostało zabitych w więzieniach takich jak Tuol Sleng lub na polach śmierci jak Choeung Ek, których wiele było w całej Kambodży. Członkowie partii, a właściwie Organizacji (Angkar) którzy nie popierali polityki Pol Pota, również byli zabijani. Doprowadziło to do rozłamu w partii, wielu przeciwników Pol Pota uciekło do Wietnamu. W kwietniu 1978 wybuchło w Kambodży powstanie, które zostało wsparte przez armię Wietnamu. Doprowadziło to do zajęcia Phnom Penh i upadku reżimu Pol Pota w dniu 7 stycznia 1979. Czerwoni Khmerzy uciekli do dżungli gdzie przy wsparciu USA, Chin i innych państw południowo- wschodniej Azji prowadzili walkę partyzancką aż do 1999 roku. W 2001 roku powołano trybunał do osądzenia zbrodni Czerwonych Khmerów. Pierwszy proces odbył się w 2009, skazano na nim na dożywocie Kaing Guek Eav vel. Duch, dowódcę więzienia Tuol Sleng. W 2011 roku Khieu Samphan został skazany na dożywocie. Pol Pot zmarł w 1998 roku, a w 2013 w trakcie procesu zmarł Ieng Sary.
Muzeum Ludobójstwa Tuol Sleng w Phnom Penh to miejsce dawnej szkoły średniej zamienionej w niesławne Więzienie Bezpieczeństwa 21 (S-21) przez reżim Czerwonych Khmerów. Więzienie funkcjonowało od 1975 aż do upadku reżimu w roku 1979. Tuol Sleng w języku khmerskim oznacza „Wzgórze Zatrutych Drzew” lub „Wzgórze Strychniny”. Szacuje się, że od roku 1975 do 1979 w Tuol Sleng było więzionych ponad siedemnaście tysięcy ludzi, jednak dokładna liczba nie jest znana. Zgodnie z zasadą, która mówi że rewolucja zjada własne dzieci, większość więźniów to byli członkowie Czerwonych Khmerów. Siedzieli tam również członkowie kierownictwa, którzy sprzeciwiali się Pol Potowi i jego polityce. Trafiali żołnierze oskarżeni o zdradę partii, inteligenci. Nawet strażnicy pracujący w więzieniu i nie dość gorliwie wykonujący swoje obowiązki mogli stać się więźniami. Często do więzienie trafiały całe rodziny. Trafiło tam też kilkunastu obcokrajowców, przeważnie byli to zbyt odważni żeglarze złapani na wodach terytorialnych Kambodży, a właściwie Demokratycznej Kampuczy, bo tak wtedy nazywano ten kraj. Po dotarciu do więzienia więźniowie byli szczegółowo mierzeni i ważeni, zabierano im też wszelkie przedmioty osobiste. Później byli poddawani przesłuchaniom, które często kończyły się torturami. Więźniowie prędzej czy później przyznawali się do wszystkiego czego od nich oczekiwano, czyli zdrady, kontaktów z wrogimi państwami jak Wietnam, chiny czy USA. Na dziedzińcu znajduje się tablica z zasadami których musieli przestrzegać więźniowie. Wg dokumentów przeżyło tylko 12 osób z czego 4 żyją do dziś, w tym jedna kobieta. Przeżyli ponieważ byli przydatni. Dwie osoby to artyści którzy malowali w więzieniu obrazy Pol Pota, jeden był mechanikiem, a kobieta podobno pochodziła z tej samej wioski co naczelnik więzienia sławny Duch czyli Kaing Guek Eav. Tych którzy przeżyli można spotkać na terenie więzienia, gdzie opowiadają o swoich przeżyciach. Można też kupić książki z ich wspomnieniami. Na terenie więzienia jest kilka pawilonów tj.pawilony więzienne, gdzie znajdowały się cele pojedyncze i zbiorowe. Jest też pawilon gdzie przeprowadzano przesłuchania. Znajdują się tam stalowe łóżka do których przykuwani byli więźniowie, a na ścianach znajdują się makabryczne zdjęcia zrobione przez wietnamskiego fotografa zaraz po zajęciu więzienia. Na zdjęciach widać zwłoki ludzkie w makabrycznych pozach, przykute do łóżek. W więzieniu znajduje się też sala ze zdjęciami więźniów, po postawie można rozpoznać że mają skrępowane z tyłu ręce .niestety do dzisiaj nie udało się zidentyfikować wszystkich ofiar. Są też tablice ze zdjęciami oprawców, przerażające jest to że są to głównie bardzo młodzi ludzie. W kolejnych salach można zapoznać się z życiorysami wybranych więźniów, a także przeczytam zeznania które zostały na nich wymuszone torturami. Na końcu jest sala z czaszkami pomordowanych w więzieniu ludzi, która dopełnia tego przerażającego obrazu. Na terenie więzienia jest też sala kinowa, w której można obejrzeć film dokumentalny o więzieniu. Początkowo ludzie mordowani w Tuol Sleng byli chowani na terenie więzienia ale później zaczęto ich wywozić na pola śmierci Choeung Ek.
Pola śmierci to miejsca, gdzie masowo zabijano i grzebano ofiary reżimu Czerwonych Khmerów. Szacuje się, że w ciągu zaledwie czterech lat rządów Czerwonych Khmerów w Kambodży zginęło od 1,7 do 2,3 mln ludzi czyli ponad 20% ludności. Ginęli na polach śmierci, gdzie byli rozstrzeliwani ale częściej z powodu braku amunicji zabijano ich motykami, metalowymi pałkami i innymi narzędziami. W szklanej stupie, która stoi w centralnym punkcie Choeung Ek można zobaczyć czaszki wydobyte z masowych grobów. Na terenie kompleksu znajduje się opis całego procesu mordowania ludzi. Widać tam doły w których znaleziono tysiące ciał, oznaczone są miejsca w których stały obozowe budynki. Warto skorzystać z audioguida, który jest w cenie biletu bo bez tego ciężko się będzie odnaleźć. Największe wrażenie robi drzewo udekorowanie kolorowymi wstążeczkami. O to drzewo oprawcy rozbijali głowy małych dzieci.
Późnym popołudniem wróciliśmy do hotelu. Wizyta w tych dwóch miejscach zmęczyła nas psychicznie więc postanowiliśmy zjeść coś, wypić drinka i zapuścić sobie Netflixa. A następnego dnia ruszyliśmy do Kampot.
Informacje praktyczne.
Ponieważ Tuol Sleng jest blisko centrum miasta postanowiliśmy iść tam na piechotę. Jednak po drodze złapała nas ulewa więc ostatnie dwa kilometry przejechaliśmy tuk tukiem. Koszt za 2 km. to 1 $ (3,80 zł).
Bilet do Muzeum Ludobójstwa z audio guide kosztował 8$ (30zl). Spędziliśmy tam ok. 4h.
Tuol Sleng czynne jest w godzinach 8.00-17.00.
Ważne, film w Tuol Sleng wyświetlają w godzinach 9.00-10.45 oraz 15.45-16.15 i pierwszy seans przegapiliśmy, a na drugi nie myliśmy czasu czekać. My niestety nie oglądaliśmy bo nie wiedzieliśmy o tych godzinach.
Aby udać się na Pola Śmierci z Muzeum Ludobójstwa (ok.10km) wzięliśmy ponownie tuk tuk. Cena wyjściowa była 10$ (38zl), finalnie zapłaciliśmy 4$ (15,28zł.). Powrót do centrum podobnie.
Pola śmierci otwarte są w godzinach 7.30-17.30.
Bilet na Pola Śmierci wraz z audio guide to koszt 6$ (22zl). Tam byliśmy ok.2h. Audio guide w j.angielskim (nie ma po polsku). W obu miejscach warto wziąć audio guide lub przewodnika. Inaczej nic z pobytu w tym miejscu nie wyniesiemy.