Malowane cerkwie Bukoviny, wąwóz Bikaz i Jezioro Czerwone.
Z przełęczy Prislop, o której pisaliśmy tutaj, udaliśmy się do Bukoviny aby obejrzeć malowane cerkwie, które po prostu trzeba zobaczyć. Bukovina była częścią historycznej Mołdawi, a Suczawa była w XV wieku jej stolicą. Obecnie południowa część Bukoviny znajduje się w Rumunii, a północna na Ukrainie. Co z tego, że kolorowe cerkwie to jedna z największych atrakcji Rumunii i często odwiedzana zarówno przez samych Rumunów, jak i turystów. Ich uroda wynagradza wszystkie ewentualne niedogodności. Choć akurat podczas naszej wizyty na szczęście tłumów nie było.
Aktualnie osiem tych cerkwi jest wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO tj.:
- cerkiew Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Arbore (1503r)
- cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy w monastyrze Humor (1530r)
- cerkiew Zwiastowania w monastyrze Moldovita (1532r)
- cerkiew Podniesienia Krzyża Świętego w Pătrăuți (1487r)
- cerkiew św. Mikołaja w monastyrze Probota (1530r)
- cerkiew św. Jerzego w monastyrze św. Jana Nowego w Suczawie (1514–1522r)
- cerkiew św. Jerzego w monastyrze Voroneț (1488r)
- cerkiew Zmartwychwstania w monastyrze Sucevița (1581–1584r)
W okolicy jest jeszcze kilka innych zabytkowych cerkwi, ale niestety nie we wszystkich zachowały się malowidła.
Ich wyjątkowość polega na tym, że są zdobione nie tylko z wewnątrz ale przede wszystkim z zewnątrz. Oczywiście część malowideł nadgryzł ząb czasu, a nie pomogły też warunki atmosferyczne ale po roku 1989 ponownie zaczęto o nie dbać i je remontować. Motywem przewodnim zewnętrznych malowideł są m.in Sąd Ostateczny i Drzewo Jessego, a wewnątrz żywot i męczeństwo świętych. Ponoć poprzez freski uczono o biblii niepiśmiennych ludzi. W czasach, kiedy nie można było budować zamków warownych, cerkwie otaczano grubymi murami. My odwiedziliśmy tylko cztery z nich tj. Moldovita, Sucevita, Homorului i Voronet, wybierając wg nas te najlepsze. I dla nas to była wystarczająca ilość żeby na spokojnie je zwiedzić w jeden dzień. Wstęp do każdej z nich to niecałe 10 zł. za osobę, a przy każdej znajduje się parking (czasami płatny, a czasami za free).
Monastyr Moldovita został zbudowany w 1532 roku, jest otoczony murami, a jego centralnym punktem jest cerkiew Zwiastowania. W zewnętrznych malowidłach dominuje czerwień i brąz. Oprócz tradycyjnych malowideł przedstawiających drzewo Jessego i niebiańską hierarchię, znajdują się tam też sceny z oblężenia Konstantynopola. Niestety malowidła od północnej strony zostały zniszczone przez deszcz.
Monastyr Sucevita został zbudowany przez ród Mohyłów, hospodarów Mołdawskich, pod koniec XVI wieku. Jest otoczony potężnymi murami i miał być świadectwem potęgi rodu. Freski są bardzo dobrze zachowane, również po północnej stronie. Szczególne wrażenie robi scena sądu ostatecznego w przedsionku cerkwi. W zabudowaniach obok cerkwi znajduje się muzeum, gdzie znajdują się stare ikony, gobeliny i księgi.
Kolejny był Monastyr Humor w miejscowości Manastirea Humorolui. Został zbudowany w 1530 roku z inicjatywy hospodara Piotra Raresza. Głównym punktem monastyru jest cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy. Nie zachowały się mury otaczające kiedyś monastyr, została tylko samotna wieża.
Jako ostatni odwiedziliśmy, ufundowany przez Stefana Wielkiego, monastyr Voronet z cerkwią pod wezwaniem św. Jerzego. Cerkiew zbudowano w 1488 roku i według tablicy, która znajduje się nad wejściem, budowano ją trzy miesiące i trzy tygodnie. Malowidła zewnętrzne pochodzą z 1547 roku, wyróżnia jest dominujący błękit, zwany błękitem Voronet. Na zachodniej ścianie znajduje się ogromna scena sądu ostatecznego, uznawana za najcenniejszy fresk Bukoviny.
Deszczową noc postanowiliśmy spędziliśmy w samochodzie nad jeziorem Czerwonym (Lacul Roșu) w lesie (miejscówkę znaleźliśmy w apce park4night), a dojechaliśmy tam jadąc wąwozem Bicaz. Ma on około 6 km długości, wznoszą się nad nim skały wysokie na 300 metrów, a w najwęższym miejscu jest tak wąsko, że skały wiszą nad drogą. Droga 12C, która prowadzi przez wąwóz jest jedną z ciekawszych tras w Rumunii, w okolicy znajduje się sporo szlaków trekkingowych, jest to też dobre miejsce dla fanów wspinaczki.
Lacul Rosu to jezioro jest bardzo młode, powstało w wyniku osunięcia się ziemi w czasie trzęsienia ziemi w 1838r. Spiętrzone wody zalały las, którego skamieniałe pnie wystają teraz z jeziora tworząc niesamowity widok. Nie wiemy skąd ta nazwa, możliwe, że od nazwy z jednego z wpadających do jeziora potoków. Jezioro nie jest duże i łatwo je obejść, to tylko 4 km wygodną ścieżką. I niech was nie zniechęcą stragany przy jeziorze od strony drogi i parkingu bo na drugą stronę jeziora prawie nikt nie dociera. Klimat wokół jeziora sprzyja leczeniu wyczerpania fizycznego i psychicznego oraz bezsenności. Powietrze w dolinie jest bardzo czyste i prawie nie wieje tam wiatr. Oczywiście, jak to w takich miejscach bywa, nieopodal parkingu znajdziecie pełno chińszczyzny i innego badziewia, ale można też zjeść lody, kołacza lub coś bardziej treściwego.
W Bukovinie byliśmy 17 i 18 sierpnia 2021 roku.