Kaszuby – znane i mniej znane miejsca

Praktycznie co miesiąc bywamy w Trójmieście i od czasu do czasu zaglądamy na zielone Kaszuby. W końcu Gdańsk to stolica Kaszub, chociaż kilka inny miast jak Kartuzy czy Kościerzyna, też rości sobie prawo do tego miana. Kaszuby to region bardzo zróżnicowany przyrodniczo, znajdziecie tu wiele jezior ale też ponad trzystumetrowe wzgórza, z Wieżycą jako najwyższym szczytem. Na Kaszubach nie będziecie się nudzić, można tu żeglować, pływać kajakiem, wędrować przez lasy lub objechać region na rowerze. Zimą można też pojeździć na nartach, stoki Wieżycy są popularne na Pomorzu. Miejscowa kultura też potrafi zachwycić, Kaszubi bardzo dbają o swój język i tradycję.

Do tej pory na Kaszubach udało nam się odwiedzić:

• Rezerwat Kurze Grzędy
• Drogę Kaszubską
• Juszki-spacer w lesie i wokół jezior
• Dwór Wybickich w Sikorzynie
• Osada Dywan

Rezerwat Kurze Grzędy

Na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego znajduje się dwanaście rezerwatów przyrody, z czego tylko cztery są aktualnie dostępne. My wybraliśmy rezerwat Kurze Grzędy, który na szczęście tym razem był na liście tych udostępnionych. Utworzono go w 1916r. jako rezerwat ornitologiczny dla ochrony głuszców (niestety wyginęły na tym obszarze w latach 1960-1980), a powtórnie zatwierdzono w 1957r. na obszarze ok. 170 ha. Obejmuje on obszar lasu ze śródleśnym torfowiskiem i grupą dystroficznych jezior w centralnej części Lasów Mirachowskich.

Rezerwat Kurze Grzędy zlokalizowany właśnie we wspomnianych Lasach Mirachowskich jest największym na Kaszubach obszarem torfowisk wysokich. Znajduje się tam kilka jeziorek, gdzie można spotkać wiele dzikich ptaków, my widzieliśmy kilka ale nam uciekły i nie zdążyliśmy zrobić zdjęcia😒. Trasa liczy niecałe 7 km i jest bardzo przyjemna. W trakcie naszej wizyty przez cały czas byliśmy sami.

Droga Kaszubska

Po kaszubsku Kaszëbskô Droga znajduje się w centralnej części Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Jest to ok. 20 kilometrowy szlak prowadzący od Garcza do podnóży Wieżycy, czyli najwyższej góry Kaszub. Zbudowana została w latach 1965-1967 i w całości przebiega asfaltem. Szkoda, że jest ona dość ruchliwa więc przejażdżka rowerem pewnie nie należy do najprzyjemniejszych i bezpiecznych. Droga przebiega nad jeziorami przez miejscowości tj. Chmielno, Ręboszewo i Ostrzyce, gdzie można się zatrzymać nad wodą lub na punktach widokowych. Tak naprawdę jej przejazd może nam zająć godzinę, kilka godzin, cały dzień, jak i cały tydzień. Wszystko w zależności od tego czy chcemy ją tylko przejechać, czy spędzić trochę czasu w mijanych miejscach i np. zwiedzać miasteczka lub skorzystać z kajaków oraz łódek. Po drodze mija się tak piękne widoki, że ciągle ma się ochotę zatrzymywać.

Nam najbardziej spodobał się punkt widokowy przy starym wiatraku w Ręboszewie. Stoi on na szczycie góry „Sobótka” w Kaszubskim Parku Krajobrazowym. Pięknie widać z niego trzy jeziora. W wiatraku jest kawiarnia, gdzie można się napić kawy lub piwa i zjeść lody. Na górze wiatraka znajduje się apartament, gdzie można przenocować. Podajemy linka, może ktoś się skusi.

Miejsce, w którym spędziliśmy tak miło czas to Szwajcaria Kaszubska, czyli potoczna nazwa centralnej części Pojezierza Kaszubskiego. Cały obszar znajduje się na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego, pełnego polodowcowych jezior połączonych rzekami, tworzącymi piękne szlaki wodne. Jednym z takich szlaków jest „Kółko Raduńskie”, składające się z 14 jezior (m.in. Raduńskie, Ostrzyckie, Patulskie). Jego długość to 40km. Podobno to najpiękniejszy szlak, choć do najłatwiejszych nie należy. Tworzy pętlę więc można zacząć lub zakończyć w dowolnym miejscu. Z jezior, a dokładnie z kajaka, rozpościerają się cudowne widoki kaszubskich wzgórz, a żeby nie było „nudno”, na kajakarzy czeka kilka przeniosek. Trasę wzdłuż Kółka Raduńskiego można pokonać również rowerem. Jej długość to ok. 60km. i wiedzie drogami gruntowymi, publicznymi oraz polnymi. My już się szykujemy, tylko pozostaje kwestia czy rower czy kajak. Choć bardziej przemawia do nas pokonanie jej kajakiem, gdyż część szlaku rowerowego wiedzie główną drogą, a tam ścieżki nie widzieliśmy. No i jest sporo podjazdów i zjazdów, niemal jak w górskich warunkach 🙈. Jedno jest pewne, Kaszuby to piękny region Polski i na pewno tam wrócimy. 

Juszki- spacer w lesie i wokół jezior

Przy kolejnej wizycie na Kaszubach wybraliśmy się do miejscowości Juszki żeby przejść się ścieżką przyrodniczą wzdłuż czterech jezior. Tym razem byliśmy w rozszerzonym składzie, pięć osób oraz dwa pieski.  Zaczęliśmy z parkingu przy ośrodku wczasowym Debrzyno i poszliśmy wokół jeziora Długiego. Zeszliśmy z wyznaczonego szlaku i wędrowaliśmy przez las, bliżej brzegu. Dzięki temu zaliczyliśmy też niezłe grzybobranie. Dalej dotarliśmy do jeziora Wielkie Oczko i tu spotkała nas przykra niespodzianka. Całe jezioro jest ogrodzone, co jest niezgodne z prawem. Na szczęście policja i prokuratura zajmują się już tą sprawą. Zawiedzeni poszliśmy dalej, do jeziora Głęboczko. To jezioro też jest prywatne ale przynajmniej nikt go nie ogrodził. Zrobiliśmy tam sobie mały piknik na brzegu. Dalej przez las przeszliśmy nad jezioro Mieliste, nad którym leży wieś Juszki. Chociaż mapa szlaku pokazywała 5 km to nam wyszło 8 km. Wycieczka była bardzo przyjemna, las, jeziora i ładne widoczki. Jedynym minusem było tylko to ogrodzone jezioro.

Dwór Wybickich w Sikorzynie

Posiadłość ta przez trzy wieki należała do rodziny Józefa Wybickiego, autora słów polskiego hymnu. Dworek został kupiony przez historyka z Gdańska i pięknie odrestaurowany. Otoczony jest parkiem, w którym znajduje się sporo rzeźb, a dodatkową atrakcją jest labirynt. Od  roku 2008 dwór jest udostępniany zwiedzającym, a wewnątrz znajduje się muzeum dawnych dworków, gdzie można zobaczyć meble i przedmioty codziennego użytku. Zwiedzanie jest dostępne tylko z przewodnikiem. Można też przenocować w dworku lub napić się herbaty w słynnej na okolice herbaciarni. Dla kawoszy też coś się znajdzie, a na deser można skosztować ciasta. Bardzo nam się tam podobało, szczególnie, że nie było problemu aby na teren dworku wejść z psem. Spacerowaliśmy spokojnie po parku, podziwiając piękne rzeźby i roślinność.

Osada Dywan

Jest to niesamowicie urokliwe miejsce zagubione wśród lasów. Osada składa się z leśniczówki oraz starego młyna wraz zabudowaniami, w których urządzono agroturystykę. Można tam spędzić noc w pokoju z widokiem na jezioro, w domku nad samą wodą oraz w zabytkowym młynie. Jest tam też kawiarnia, która słynie z przepysznej szarlotki. W weekend tłumy przybywają z okolic aby jej posmakować. My absolutnie potwierdzamy, że ciasto jest fenomenalne. Obok płynie rzeka Zbrzyca, a nieco dalej jezioro Dywańskie, przez które do 1939r. przebiegała granica Polsko niemiecka. Udaliśmy się tam z Frankiem na spacer i okazało się, że nad samym jeziorem jest kameralny kamping z wiatą i tojtojami. Wracając zrobiliśmy przystanek w Leśnie, przy ładnym kościele położonym nad jeziorem Leśno. 

Gdzie zjeść?

We Wdzydzach zjedliśmy pierogi z jagodami w Zajeździe u Sołtysa i możemy polecić to miejsce. Krótka karta ale nam to nie przeszkadzało bo my pojechaliśmy tam właśnie na słynne pierogi z jagodami.

Na obiad absolutnie polecamy restaurację Modra Sobótka. Zjedliśmy tam pyszną zupę rybną i pierogi z bobem oraz drugie mięsne z gęsiną i suszoną śliwką. Oczywiście „niekierowca” zapił to pysznym lokalnym piwkiem, a kierowca umoczył w nim usta 😊. Za to nie polecamy ryby w ich wydaniu, Kasia zamówiła przy kolejnej wizycie filet z lina i to była porażka. Przesolone i mało smaczne, a frytki zalane sosem, który raczej powinien wylądować na rybie, totalnie rozmiękły zanim dotarły na stół.

Polecamy też Gospodę u Szadego w Borkowie, stamtąd na pewno nie wyjdziecie głodni. Możemy polecić bardzo dobre zupy, między innymi lokalną Dziadówkę. Podają też dobrą golonkę  i zrazy, a z ryb Sielawkę.