Procida i Neapol
Ponownie zawitaliśmy do Neapolu. Już po pierwszej wizycie w listopadzie 2021r. wiedzieliśmy, że tu wrócimy. Na początku podróży tylko przejazdem bo pierwsze dwa dni spędziliśmy na wyspie Procida, a następnie kolejne dwa w Neapolu. Z lotniska do portu dostaliśmy się bezpośrednio Alibusem za 5 euro, wysiedliśmy na przystanku Molo Beverello, tuż obok terminalu promowego. Podróż promem trwała ok. 40min., a bilet kosztował nieco ponad 30 euro za osobę w dobie strony. Trasę obsługują dwie firmy – Caremar i SNAV. Prom/wodolot, którym my płynęliśmy tj. Caremar pływa kilka razy dziennie. Wg aktualnego rozkładu pierwszy prom na wyspę jest o godz. 7.30, a ostatni o 20.05. Z wyspy do Neapolu pierwszy prom…
Katania i okolice w 3 dni
To nasza pierwsza wizyta na Sycylii. Przylecieliśmy do Katanii tylko na długi weekend listopadowy więc plan mieliśmy dość napięty. To już nasza dwunasta wizyta we Włoszech i ciągle jeszcze wiele nieodkrytych miejsc przed nami. Teraz mały spojler, sama Katania nie specjalnie przypadła nam do gustu. Niby miała być podobna do naszego ukochanego Neapolu, ale my nic takiego nie zauważyliśmy. Może za bardzo się nastawiliśmy z powodu tego rzekomego podobieństwa ale te wszechobecne śmieci nas pokonały. Również atmosfera miasta i jedzenie nie przekonały nas. Za to Taormina i Syrakuzy to zupełnie inna para kaloszy. Cały czas się spieramy między sobą, które z tych miasteczek jest ładniejsze. Nie przymulając, zapraszamy na opis…
Neapol nas zauroczył
W końcu dotarliśmy do Neapolu 😁. Tradycyjnie z przygodami bo nie mogło być inaczej. Najpierw dwa razy odwołali nam lot do Włoch. Potem przy odprawie on-line nie wczytało Kasi paszportu covidowego z powodu rzekomego błędnego kodu. Był więc strach, że nie wpuszczą Kasi do samolotu. Na szczęście chyba był to chwilowy błąd bo potem, gdy chcieliśmy wejść do restauracji czy atrakcji turystycznej, to kod wczytywał się bez problemu. Po wylądowaniu w Neapolu złapała nas ulewa. Pierwotnie zamiast jechać autobusem nr 182, chcieliśmy jechać tym lotniskowym, bo bliżej był przystanek. Ale deszcz zmalał, a że bus nr 182 jest cztery razy tańszy od lotniskowego, to decyzją mogła być tylko jedna. Ruszyliśmy…