Gwatemala – w krainie Majów.
Do Gwatemali wpadliśmy na kilka dni w marcu 2016r., przy okazji podróży po Meksyku. Miała to być taka przeciwwaga. Chcieliśmy coś mniej turystycznego niż Meksyk i się nie zawiedliśmy. Jedyny problem był taki, że te kilka dni to było zdecydowanie za krótko i gdybyśmy teraz planowali tę wycieczkę to 2,5 tygodnia spędzilibyśmy w Gwatemali i 3 dni w Meksyku 🙂 Ale po kolei. Do Gwatemala City polecieliśmy z przesiadką w Paryżu liniami AIR France. To było nasze najgorsze doświadczenie z liniami lotniczymi jakie mieliśmy do tej pory, a trochę już nam się zdarzyło latać. Miejsca na nogi w samolocie jak dla hobbita, kiepskie jedzenie, zimno oraz leniwe i mocno sfochowane…