Panglao i Bohol
Naszym następnym przystankiem w podróży po Filipinach była wyspa Panglao i połączony z nią mostem wyspa Bohol. Przylecieliśmy tu z Busuangi (o naszym pobycie w Coron możesz przeczytać tutaj) samolotem, z przesiadką w Clark. Noclegi zarezerwowaliśmy z kilku dniowym wyprzedzeniem w Steffi’s Place. Patrząc z perspektywy całego trzytygodniowego pobytu na Filipinach, była to nasza najlepsza miejscówka. Bambusowe domki położone na skale, z dala od zgiełku ale nie aż tak daleko od miasta i przesympatyczny personel, stworzyły super klimacik. Jedyny mały minus to monotonne śniadania, aczkolwiek dobre. Na plus wspólna strefa z ciągłym dostępem do filtrowanej wody, kawy i herbaty. Na miejscu możliwość pożyczenia skutera z czego oczywiście skorzystaliśmy i przez…