Włochy
Neapol nas zauroczył
W końcu dotarliśmy do Neapolu 😁. Tradycyjnie z przygodami bo nie mogło być inaczej. Najpierw dwa razy odwołali nam lot do Włoch. Potem przy odprawie on-line nie wczytało Kasi paszportu covidowego z powodu rzekomego błędnego kodu. Był więc strach, że nie wpuszczą Kasi do samolotu. Na szczęście chyba był to chwilowy błąd bo potem, gdy chcieliśmy wejść do restauracji czy atrakcji turystycznej, to kod wczytywał się bez problemu. Po wylądowaniu w Neapolu złapała nas ulewa. Pierwotnie zamiast jechać autobusem nr 182, chcieliśmy jechać tym lotniskowym, bo bliżej był przystanek. Ale deszcz zmalał, a że bus nr 182 jest cztery razy tańszy od lotniskowego, to decyzją mogła być tylko jedna. Ruszyliśmy…
Boskie Dolomity
O tripie w Dolomity myśleliśmy już od jakiegoś czasu. Gdy w końcu wyznaczyliśmy termin wyjazdu to nadszedł on, król całego tego syfu, który nas spotkał czyli koronaświrus i musieliśmy odłożyć plany na półkę. We wrześniu ponownie pojawił się taki plan. Co prawda bardzo znienacka, bo pierwotnie miał być urlop w Tatrach ale jak zobaczyliśmy jakie tłumy się tam kłębią, to totalnie straciliśmy ochotę. Dwa dni przed początkiem urlopu postanowiliśmy udać się w Dolomity i austriackie Alpy. Po raz pierwszy jechaliśmy totalnie nieprzygotowani i bez większego planu. Stwierdziliśmy, że już na miejscu będziemy ogarniać trasy trekkingowe. Połączenie tych dwóch destynacji nie było jednak przypadkowe. Po pierwsze góry, góry i jeszcze raz…
Święta nad jeziorem Como
Od kilku lat staramy się przynajmniej raz w roku spędzić kilka dni we Włoszech. W związku z tym, że uciekamy od świątecznego zgiełku, zakupów, prezentów i godzin spędzonych w kuchni, wyjazd w świątecznym okresie wpasował się idealnie. Nie lubimy tego całego zamieszania związanego z świętami i uważamy, że życie jest za krótkie aby zmuszać się do spędzania czasu w ten sposób. Nasze rodziny w końcu się z tym pogodziły. Wiedzą o naszej podróżniczej pasji i chyba rozumieją, że ciągnie nas w świat, a kilka dni wolnego to dodatkowy atut dla osób na etacie. W ubiegłym roku spędziliśmy święta na Malcie. Było cudownie cieplutko (ok. 20-22 stopni) i słonecznie. Nie zabrakło…