Europa,  Polska

Weekend nad jeziorem Wigry

W pierwszy marcowy weekend wybraliśmy się do kolejnego parku narodowego, tym razem do Wigierskiego. Trafiliśmy ostatnio na podcast o tym jak dziewczyna objechała podczas jednej podróży wszystkie parki narodowe. Tym sposobem chciała wyłonić ten najpiękniejszy. Nie podzieliła się informacją, który za taki uważa więc postanowiliśmy sami to sprawdzić 😁. My oczywiście zrobimy to etapami, a nie za jednym razem. Kilka już udało się zobaczyć (zaznaczyliśmy je na poniższej liście). Większość to te „górskie”. Do niektórych chcemy wrócić bo spędziliśmy tam zbyt mało czasu.

Parki narodowe zajmują tylko 1% powierzchni naszego kraju i jest ich 23 tj.:

  1. Babiogórski Park Narodowy ✅
  2. Białowieski Park Narodowy✅
  3. Biebrzański Park Narodowy✅
  4. Bieszczadzki Park Narodowy✅
  5. Park Narodowy „Bory Tucholskie”
  6. Drawieński Park Narodowy
  7. Gorczański Park Narodowy✅
  8. Park Narodowy Gór Stołowych✅
  9. Kampinoski Park Narodowy✅
  10. Karkonoski Park Narodowy✅
  11. Magurski Park Narodowy
  12. Narwiański Park Narodowy✅
  13. Ojcowski Park Narodowy✅
  14. Pieniński Park Narodowy✅
  15. Poleski Park Narodowy
  16. Roztoczański Park Narodowy✅
  17. Słowiński Park Narodowy✅
  18. Świętokrzyski Park Narodowy✅
  19. Tatrzański Park Narodowy✅
  20. Park Narodowy Ujście Warty
  21. Wielkopolski Park Narodowy
  22. Wigierski Park Narodowy✅
  23. Woliński Park Narodowy

Wigierski Park Narodowy to jeden z największych parków w Polsce, który został utworzony w 1989 r. jako piętnasty park. Jednak pierwsze działania mające na celu ochronę tego terenu podjęto już na początku XX wieku. Położony jest w województwie Podlaskim, na północnym skraju Puszczy Augustowskiej. WPN to ogromna różnorodność ekosystemu wodnego, 18% powierzchni całego parku zajmują jeziora o zróżnicowanej wielkości, głębokości i kształcie. Najbardziej znanym i atrakcyjnym turystycznie jest jezioro Wigry, które ma powierzchnię około 2115 ha. Jest to jedno z najczystszych jezior, nazywane też jeziorem o kryształowej toni. Jego średnia głębokość to 15 metrów, a maksymalna 73 metry. Pod względem głębokości jest to piąte jezioro w kraju, a biorąc pod uwagę wielkość, dziesiąte jezioro w Polsce. To idealne miejsce do turystyki wodnej. Plusem położenia jeziora w WPN jest to, że teren jest objęty strefą ciszy i nie można się tam poruszać łodziami spalinowymi więc pewnie jest tam spokojniej niż w innych miejscach. W okolicy jest sporo kempingów, pól namiotowych i domków z pięknym widokiem na jezioro. Nam tak bardzo się tam spodobało, że planujemy powrót na wiosnę lub latem aby pojeździć na rowerze po okolicy i spłynąć kajakiem po Czarnej Hańczy.

Obie noce spędziliśmy w aucie pod wieżą widokową w Kruszniku, skąd rozpościera się widok na jezioro Wigry z jednej strony i jezioro Mulaczysko z drugiej. Spanie w samochodzie na rozłożonych fotelach jest średnio wygodne więc zdecydowanie służy wczesnemu wstawaniu. W związku z tym postanowiliśmy zobaczyć wschód słońca. No szału z kolorami nie było ale za to ta cisza i budzący się do życia dzień był bardzo energetyczny. Zaraz po śniadaniu pojechaliśmy na punkty widokowe przy stanicy w Bryzglu i w Bartnym Dole. Z obu punktów rozpościerał się super widok na skute lodem Wigry. Następnie pojechaliśmy do wsi Wysoki Most, skąd ruszyliśmy czerwonym szlakiem wzdłuż Czarnej Hańczy. Najciekawszy był początek trasy, gdy szliśmy brzegiem rzeki. Dalej minęliśmy ukryte w lesie wioski Studziany Las i Sarnetki, gdzie można odnaleźć jeszcze tradycyjne drewniane domy. Później poszliśmy przez las do polany zwanej 19 kilometr ponieważ kiedyś znajdowała się tu stacja kolejki wąskotorowej, na której ładowano wycięte w lesie drewno. To ta sama kolejka wąskotorowa, której odcinek położony nad jeziorem jest dzisiaj atrakcją turystyczną.  Dalej szlak wrócił nad rzekę i z powrotem doprowadził do Wysokiego Mostu. Szlak czerwony ma 14 km długości i nie jest trudny ale nam dał w kość zalegający w lesie zamarznięty śnieg. Wracając zajechaliśmy do miejscowości Wigry, gdzie podziwialiśmy śmigających po lodzie bojerowców. 

Zmęczeni przeprawą przez śnieg, zaczęliśmy szukać czegoś bez większego „chodzenia” i wpadliśmy na pomysł aby pojechać ok. 50 km. dalej i obejrzeć słynne mosty w Stańczykach. Wstęp kosztuje 8 zł. i z tabliczki informacyjnej wynika, że kasa jest przeznaczana na remonty.  Mosty kolejowe w Stańczykach wybudowano w latach 1912-1926 jako część linii kolejowej Gołdap – Żytkiejny. Ze względu na charakterystyczne zdobienia zwane są one Akweduktami Puszczy Romnickiej. Doświadczenia I Wojny Światowej sprawiły, że postanowiono budować podwójne mosty, jako te trudniejsze do zniszczenia. Wiadukty mają długość 200 m., wysokość 36 m. i są to najwyższe mosty w Polsce. Sama linia kolejowa nie była zbyt popularna, pociąg jeździł trzy razy na dobę, a w weekendy cztery. W 1945 roku wojsko radzieckie rozebrało tory i tak zakończyła się krótka historia tej linii. Z wysokości wiaduktów rozpościera się widok na malowniczą dolinę rzeczki Błędzianki. Dwa kolejne mosty o takiej samej konstrukcji, tylko niższe, znajdują się w niedalekiej okolicy tj. w miejscowości Kiepojcie, z tym że jeden jest też podwójny, a drugi jest pojedynczy. 

Drugiego dnia pojechaliśmy do miejscowości Krzywe nad jeziorem Krzywym żeby zobaczyć suchary. Są to niewielkie leśne jeziorka polodowcowe o bardzo zakwaszonej wodzie. Kwasowość jest spowodowana rozkładaniem się igieł z drzew iglasty rosnących w okolicy i brakiem dopływu oraz odpływu wody. Jeziorka są otoczone unoszącym się na wodzie kożuchem z roślin, można tam znaleźć nawet owadożerne rosiczki. W Wigierskim Parku Narodowym znajduje się 17 takich jeziorek, my zobaczyliśmy tylko 4, ale bardzo nam się spodobały. Wróciliśmy wzdłuż jeziora Czarnego, gdzie widzieliśmy wiele drzew ściętych przez bobry. Ścieżka Suchary i ścieżka Las, które łączą się ze sobą, zaczynają się przy siedzibie dyrekcji parku narodowego i w sumie mają 4 km długości.

Dalej pojechaliśmy do Nowej Wsi żeby zobaczyć ukryte w lesie jezioro Gałęziste, i przy okazji położone obok jezioro Samle. Jezioro Gałęziste jest szczególnie urocze, drzewa rosną gęsto przy samym brzegu. Nam niestety widoki popsuł gęsto padający śnieg, ale i tak było warto. Jezioro Gałęziste nie jest sucharem, chociaż wygląda podobnie, to woda w jeziorku ma zupełnie inny skład chemiczny. Jeziorka, w odróżnieniu od sucharów, mają też odpływy i dopływy. Wycieczka była krótka bo ze względu na pogodę zrezygnowaliśmy z przejścia całego szlaku, który prowadzi jeszcze do jeziora Pierciańskiego i Królówek.

Jednodniowy bilet wstępu do Wigierskiego Parku Narodowego kosztuje 6,00zł. Są jeszcze bilety tygodniowe, dwutygodniowe i roczne. Można je kupić na stronie https://wpn.eparki.pl/. Jeśli nie zdążycie kupić przed wyjazdem, to praktyczne przy każdym parkingu, polu namiotowym, na początku szlaku itp. na tablicach są umieszczone kody do płatności on-line.

W trakcie wyjazdu stołowaliśmy się w opcji na wynos w Suwałkach w knajpce U Alika. Polecili nam ją @czasnawywczas i mieli absolutną rację. Pyszne tatarskie i wschodnie jedzenie za spoko kasę. My zjedliśmy czeburka wege i w opcji z mięsem, pielmieni mięsne, naleśniki z ziemniakami i twarogiem, pierogi z soczewicą, a na deser samsa na słodko z twarogiem. Wszystko pyszne.

W Wigierskim Parku Narodowym byliśmy od 6 do 7 marca 2021 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.