Podkarpacie z psem
Okres świąteczno-noworocznym postanowiliśmy spędzić na Podkarpaciu. Szukaliśmy spokojnego miejsca aby odpocząć i uciec przed fajerwerkowym szaleństwem w mieście. Na miejsce naszego pobytu wybraliśmy wieś Wojtkowa, nieopodal Arłamowa. To był dobry wybór bo okolica okazała się być fajna na spacery z Frankiem, ale też jako baza wypadowa do zwiedzania. Niestety do Bieszczadzkiego Parku Narodowego nie można wchodzić z psem, za wyjątkiem trzech tras (od Przełęczy Wyżniańskiej do schroniska pod Małą Rawką; od Nasicznego i Bereżek na przełęcz przysłup Caryński; od Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego), więc musieliśmy poszukać innych górskich tras na nasze spacery z Frankiem. Podkarpacie to oczywiście nie tylko Bieszczady więc w planie mieliśmy nie tylko górskie wycieczki ale też chcieliśmy zobaczyć cerkwie, opuszczone wioski, skansen w Sanoku i ruszyć szlakiem deskali. No i oczywiście nie mogliśmy odpuścić wizyty w Winnicy Widokowej. Zapraszamy do relacji z naszego pobytu w tym cudownym regionie Polski.
Spis treści:
- Górskie wycieczki z psem
- Szlak Architektury Drewnianej
- Skansen w Sanoku
- Deskale
- Opuszczona wioska
- Winnica Widokowa
- Wystawa prac Beksińskiego – tu już bez psa
- Nocleg
Górskie wycieczki z psem
Jak wspomnieliśmy na początku wpisu, Bieszczadzki Park Narodowy to nie jest miejsce przyjazne psom. Od ponad dziesięciu lat dostępne są tylko trzy trasy na naszych czworonogów i nie są one zbyt atrakcyjne. Nie pozostaje nic innego, jak poszukać fajnych szlaków poza BPN.
Połoninki Arłamowskie
To piękna i bardzo widokowa trasa. Nie jest trudna, chociaż zimą może być dużo śniegu. Ruszyliśmy z przełęczy pod Suchym Obyczem, gdzie zaparkowaliśmy przed szlabanem i dalej poszliśmy leśną drogą. Z tego miejsca można też iść niebieskim szlakiem do Kalwarii Pacławskiej. My poszliśmy droga w dół aż do przydrożnej kapliczki, gdzie skręciliśmy w lewo i poszliśmy pod górę na połoninę. Ze szczytu połoniny rozpościera się piękny widok na Góry Słonne. Idąc grzbietem udało nam się wypatrzeć stado jeleni. Franek co chwilę wpadał na jakiś trop albo tarzał się w zmrożonym śniegu. Wróciliśmy tą samą drogą i cały szlak miał około 7 km. Mieliśmy szczęście, że chociaż tego dnia była zimowa aura, następnego dnia w góry wróciła złota polska jesień.
Holica
Holica to jeden z wierzchołków pasma Żukowa, w górach Sanocko-Turczańskich. Na szczycie Holicy stoi wieża widokowa, z której rozciąga się piękny widok na Bieszczady i Góry Słonne. W dole z jednej strony można zobaczyć zalew Soliński, a z drugie Ustrzyki Dolne. Na Holicę prowadzi kilka szlaków, my poszliśmy z Ustjanowej Górnej. U podnóża góry warto zboczyć trochę ze szlaku żeby obejrzeć rzeźbę Biesa wykonaną ze złomu przez miejscowego artystę. Szlak prowadzi ścieżką dydaktyczną i nie jest trudny technicznie. Grzbietem Żukowa prowadzi asfaltowa droga więc łatwo można tam wjechać rowerem, a zimą można jeździć na biegówkach. Holica ma ciekawą historię, przed II Wojną Światową znajdowała się tam szkoła szybowcowa, jedna z największych w Europie. Ze szczytu pasma mogło startować jednocześnie nawet 54 szybowce. Szkolono tutaj pilotów wojskowych, odbywały się też zawody szybowcowe.
Trasa z przełęczy pod Brańcową
Brańcowa to szczyt w Górach Słonnych, na którego stokach znajdują się źródła rzeki Wiar. Na przełęczy pod Brańcową znajduje się parking, z którego można się wybrać na trekking na szczyt lub po grzbietach okolicznych wzgórz. Na szczyt prowadzi niebieski szlak, my ze względu na to, że szczyt jest zalesiony, postanowiliśmy pójść drogami przez łąki na grzebiecie pasma. Franek mógł sobie biegać swobodnie, tarzać się w resztkach śniegu i szukać tropów zwierząt. Szliśmy tak grzbietem bez planu, udało nam się wypatrzeć kilka saren i zachwycaliśmy się widokami.
Szlak Architektury Drewnianej
Ten szlak to jedna z ważniejszych wizytówek Podkarpacia. Liczy ok. 130 obiektów tj. kościoły, cerkwie, skanseny, zabudowy wiejskie, pałace oraz dworki, a jego długość na terenie województwa podkarpackiego to 1202 km. Szlak został podzielony na dziewięć części, choć oczywiście można ułożyć swoją własną trasę.
- Trasa I krośnieńsko-brzozowska
- Trasa II sanocko-dynowska
- Trasa III ustrzycko-leska
- Trasa IV sanocko-dukielska
- Trasa V przemyska
- Trasa VI lubaczowska
- Trasa VII rzeszowsko-jarosławska
- Trasa VIII dębicko-ropczycka
- Trasa IX tarnobrzesko-niżańska
Gotowe trasy znajdziecie tutaj.
Kilkudniowy pobyt to zdecydowanie za mało aby zobaczyć wszystkie obiekty, szczególnie jak podróżuje się z psiakiem, my ograniczyliśmy się głównie do trasy Ustrzycko-Leskiej.
Skansen w Sanoku
Obiektem wyróżniającym się na Szlaku Architektury Drewnianej jest Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Skansen zrobił na nas największe wrażenie wśród wszystkich odwiedzonych do tej pory takich miejsc w Polsce. W wyjątkowy sposób pokazuje klimat wsi i miasteczek południowo-wschodniej Polski sprzed lat. Można je zwiedzać samemu, lub z przewodnikiem. Miejsce jest dostępne dla psów, pod warunkiem trzymania ich na smyczy, a duże psy obowiązuje dodatkowo kaganiec. Na olbrzymim terenie znajduje się ok. 150 obiektów z ekspozycjami. Zabudowy zostały podzielone na sekcje: Bojkowie, Łemkowie, Dolinianie oraz Pogórzanie Wschodni i Zachodni. Część budynków dostępna jest również wewnątrz bez przewodnika, pozostałe tylko w trakcie grupowego zwiedzania z przewodnikiem. Zabudowania są bardzo dobrze utrzymane oraz zadbane. Poza budynkami gospodarczymi zobaczyć można cerkwie, budynek szkoły czy synagogę. Jest też sekcja poświęcona wydobyciu ropy naftowej bo Podkarpacie jest kolebką tego przemysłu.
Więcej informacji znajdziecie na stronie muzeum.
Deskale
„Cichy memoriał” czyli piękne deskale w wykonaniu Arkadiusza Andrejkowa to kolejny powód aby wybrać się na Podkarpacie. Nam udało się zobaczyć jeszcze deskal na Podlasiu i jak wskazuje mapa, są też w innych miejscach naszego kraju, ale zdecydowana większość jest właśnie tutaj.
Projekt rozpoczął się w roku 2017, a inspiracją były stare szopy i stodoły. Do roku 2022 powstało ok. 130 deskali. Artysta postanowił zaadaptować tę niewykorzystaną do tej pory przestrzeń i w taki właśnie sposób, wykorzystując stare fotografie dawnych właścicieli, uwiecznił ich w ten wyjątkowy sposób. Początkowo Andrejkow sam wyszukiwał miejsca na swoje dzieła, z czasem ludzie sami zaczęli się do niego zwracać z prośbą o ożywienie stodoły czy szopy. Deskal zazwyczaj powstaje w jeden dzień, a swoją nazwę wziął od tego, że malowane są na deskach (mural na deskach=deskal). W trakcie ich tworzenia artysta poznaje historie rodziny i ważne momenty w ich życiu, które następnie uwiecznia na deskach. Co niesamowite, postacie na deskalach wyglądają jak żywe.
Część z deskali znajduje się na budynkach przy drodze, a niektóre są bardziej ukryte. Są też takie, których z drogi się raczej nie zobaczy i wtedy warto zapytać gospodarza czy można wejść na teren aby móc podziwiać dzieło. W poszukiwaniu deskali pomaga mapa, którą stworzył sam artysta. Znajdziecie tam miniaturkę deskala, a niektóre zwierają również dodatkowe informacje o osobach na nich uwiecznionych.
Opuszczona wioska Krywe
Na terenie Podkarpacia znajduje się wiele śladów po opuszczonych wioskach. Część z nich to zaledwie kilka kęp drzew owocowych, w innych zachowały się jeszcze resztki zabudowań lub kilka grobów. Wioski te były w większości zamieszkane przez ludność rusińską Bojków lub Łemków. Część ludności tych wiosek zginęła w czasie II Wojny Światowej, często z rąk UPA albo zostało przesiedlonych po wojnie do ZSRR. Ci co pozostali, zostali przesiedleni na ziemie zachodnie w ramach akcji Wisła. Jedną z takich wiosek jest Krywe, która przestała istnieć w 1947 roku. Specjalny oddział LWP wywiózł ze wsi mieszkańców, a zabudowania spalił. Historia wsi Krywe, położonej w przepięknej dolinie nad Sanem, sięga 1502 roku. Przed wojną mieszkało tam 470 osób, we wsi stał dwór, młyn wodny i cerkiew. Ruiny cerkwi wraz z małym cmentarzem stoją do dzisiaj, pozostały też resztki zabudować dworskich. Dwór został spalony przez UPA w 1944 roku. Po wojnie w dolinie był PGR, a na łąkach wypasano bydło. Obecnie w wiosce znajduje się gospodarstwo państwa Majsterków, którzy pracowali kiedyś w PGR, a po upadku gospodarstwa postanowili zostać w dolinie. Stoi tam też niewielki budynek Akademii Medycznej w Lublinie. Żeby dostać się do wioski trzeba pojechać leśną drogą z Zatwarnicy, zgodnie z kierunkowskazami, aż do szlabanu. Stamtąd już trzeba iść pieszo drogą, dolinę można okrążyć, w dwóch miejscach trzeba będzie przejść przez rzekę. Z Krywego można iść też szlakiem do Tworylnego lub do Huskiego, kolejnych opuszczonych wiosek.
Winnica Widokowa
Podkarpacie można uznać za miejsce, gdzie zaczęło się współczesne winiarstwo Polskie. Pod Jasłem w latach 80tych XX w. Roman Myśliwiec stworzył winnicę i szkółkę winiarską, z której sadzonki zasilały przez wiele lat winnice z całego kraju. Pierwsze ślady uprawy wina pojawiły się na tym terenie już w XI w., jednak po II Wojnie Światowej polskie winiarstwo przestało istnieć. Dopiero pasjonaci tacy jak Pan Roman przyczynili się odbudowy tej tradycji. Na Podkarpaciu działa Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia oraz Jasielskie Stowarzyszenie Winiarzy Vinum Pro Cultura. Wytyczono tu też kilka szlaków enoturystycznych.
Od pewnego czasu interesuje nas ten temat, więc skorzystaliśmy z okazji i odwiedziliśmy winnicę Widokowa Jak tylko przekroczy się próg tego miejsca, od razu wiadomo skąd wzięła się ta nazwa. Z tarasu bowiem rozciąga się przepiękny widok na bliższe i dalsze pasma górskie Podkarpacia i Małopolski, a przy dobrej pogodzie widać nawet Tarty. Winnica jest jedną z najbardziej stromych w Polsce. Pierwsze sadzonki zostały posadzone w roku 2013, a sam teren ma powierzchnię 4 ha. W ofercie posiadają wina ze szczepu solaris, chardonnay, johanniter, jutrzenka, muscaris czy souvignier gris.
Winnica oferuje degustacje indywidualne i grupowe. Organizuje też pikniki, winobranie oraz wino pod gwiazdami czyli cykl spotkań wieczornych w winnicy. Na miejscu działa też sklep. Miejsce psiolubne, a na powitanie wybiegnie Wam Brexit, uroczy i wesoły springer spaniel angielski.
Niestety mieliśmy pecha i podczas naszej wizyty w winnicy dostępne było tylko wino ze szczepu solaris, szkoda, bo liczyliśmy na coś więcej. Na szczęście solaris okazał się bardzo dobrym winem o intensywnym smaku. Oczywiście winnice opuściliśmy z kilkoma butelkami.
Wkrótce rozpocznie się również sprzedaż win przez stronę internetową.
Wystawa prac Beksińskiego – tu już bez psa
Największa na świecie wystawa prac artysty Zdzisława Beksińskiego znajduje się w Muzeum Historycznym w Sanoku, które mieści się w sanockim zamku. Znajduje się tu ok. 600 prac, a poza obrazami (w tym ostatni obraz ukończony w dniu śmierci artysty) są też zdjęcia, rzeźby, rysunki, obrazy na szkle czy szkice. To miejsce, które powinien odwiedzić każdy, kto interesuje się twórczością tego artysty. Można też obejrzeć film przybliżający sylwetkę Beksińskiego. W jednej z sal na piętrze znajduje się wiernie odtworzony pokój – pracownia z warszawskiego mieszkania artysty.
Więcej przeczytacie na stronie muzeum.
Nocleg
Miejsce to znaleźliśmy na portalu AirBnB jako Chata „Ostoja” w Wojtkowej. Ta bieszczadzka, stara chata położona jest niedaleko Arłamowa. Do naszej dyspozycji była cała chatka (90m. kw) wraz z ogrodzonym terenem, co było dla nas mega ważne ze względu na psa. Dom pomieści sześć osób, cztery w dwóch sypialniach i dwie osoby na bardzo wygodnej kanapie w salonie kominkiem. Jeśli macie ochotę gotować, to jest tam też kuchnia z kuchenką gazową na dwa palniki. Na zewnątrz jest miejsce na grilla oraz stół i ławka do biesiadowania.
Bardzo pomocni gospodarze i super baza wypadowa do zwiedzania okolicznych atrakcji. Przepiękna okolica, lasy i dużo ścieżek spacerowych. Domek stoi przy szosie ale to zupełnie nie przeszkadza bo odgradzają ją drzewa i nie słychać ruchu, który i tak jest niewielki. Naprzeciwko znajduje się bar „Solarium” ale nie możemy nic więc napisać bo nie byliśmy tam, we wsi są też dwa sklepiki.
Na podkarpaciu byliśmy od 23 grudnia 2023 r. do 1 stycznia 2024 r.