Komodo – w poszukiwaniu smoka
Do Labuan Bajo, skąd odpływają łódki do Parku Komodo, przyjechaliśmy z Ruteng (o naszym pobycie na Flores możesz przeczytać tutaj). Standardowo, jak to na Flores, kosztowało nas to 100 000 IDR (ok. 26 zł.), a podróż trwała ok. 4 godzin. Jak zwykle, transport załatwił nam nasz gospodarz z homestay’a. Tym razem był to van i jechały z nami jeszcze dwie inne osoby (w tym lokalna dziewczyna o słabym żołądku). Plan na ten dzień był jasny, najpierw szukamy rejsu na Komodo, a potem idziemy coś zjeść. Zrzuciliśmy nasze rzeczy w hotelu The Container i udaliśmy się w stronę portu, na ulicę „handlową”. Na nocleg, dzień wcześniej, wybraliśmy praktycznie najtańszą ofertę (tańsze były…
Flores – zielona wyspa
Na Flores w Indonezji przylecieliśmy z Raja Ampat (o naszym pobycie w ostatnim raju na ziemi możesz przeczytać tutaj). Droga nie była prosta i szybka. Najpierw łódź z Kri z naszego homestay’a na wyspę Wasai, stamtąd prom na Sorong. Z Sorong samolotem do Makassar, a następnie również samolotem do Maumere. Prawie dwa dni w podróży ale było warte dla tych rajskich widoków i cudnych raf Raja Ampat. Nasz plan objazdu Flores wyglądał następująco: Maumere-Ende-Bajawa-Ruteng-Labuan Bajo. Trzeba pamiętać, że Flores nie jest tak skażone i zepsute turystyką jak np. Bali czy Lombok. Ma to swoje plusy w postaci naprawdę niewielkiej liczby turystów, ale też ma minusy. Infrastruktura nie jest tak dobrze…
Gwatemala – w krainie Majów.
Do Gwatemali wpadliśmy na kilka dni w marcu 2016r., przy okazji podróży po Meksyku. Miała to być taka przeciwwaga. Chcieliśmy coś mniej turystycznego niż Meksyk i się nie zawiedliśmy. Jedyny problem był taki, że te kilka dni to było zdecydowanie za krótko i gdybyśmy teraz planowali tę wycieczkę to 2,5 tygodnia spędzilibyśmy w Gwatemali i 3 dni w Meksyku 🙂 Ale po kolei. Do Gwatemala City polecieliśmy z przesiadką w Paryżu liniami AIR France. To było nasze najgorsze doświadczenie z liniami lotniczymi jakie mieliśmy do tej pory, a trochę już nam się zdarzyło latać. Miejsca na nogi w samolocie jak dla hobbita, kiepskie jedzenie, zimno oraz leniwe i mocno sfochowane…