Kampot, gdzie pieprz rośnie
Do Kampot przyjechaliśmy z Phnom Penh (o naszym pobycie w stolicy Kambodży możesz przeczytać tutaj). Bilet ponownie nabyliśmy w hotelu (taniej o 2 $ niż w necie), koszt 7 $ za os. (ok. 27 zł). Autobus jechał ok. 6 godzin. Postanowiliśmy spędzić cztery dni w Kampot, żeby na spokojnie zjechać okolicę i tzw. kantrysajd. Zarezerwowaliśmy noclegi w Man’groove Kampot, około 5 km. od samego Kampot, nad samą rzeką w wiosce rybaków. Zapowiadało się fajnie, a okazało się być koszmarkiem. Miejsce to leży nie dalej niż 10 metrów od drogi. Hałas jeszcze nie był taki ogromny (po spędzeniu 3 miesięcy w Azji byle co nas nie budzi), ale droga była w…
Phnom Penh, zderzenie z historią
Do stolicy Kambodży przyjechaliśmy autobusem z Siem Reap (o naszym pobycie w tym miejscu możesz przeczytać tutaj). Bilet kosztował 8$ (ok.31zł.) i kupiliśmy go w hotelu, bo o dziwo było taniej niż w internecie. Autobus jechał ok.7 godzin i na miejsce dotarliśmy po godz. 15.00. Zanim doszliśmy do hotelu (z przystanku autobusowego mieliśmy nieco ponad kilometr więc postanowiliśmy przemierzyć ten dystans pieszo) i się ogarnęliśmy zrobiła się godzina 17.00 więc o zwiedzaniu nie było raczej mowy. Zresztą przyjechaliśmy tu ze względu na Muzeum Ludobójstwa i Pola Śmierci, a to mieliśmy zaplanowane na kolejny dzień. Udaliśmy się więc na spacer po okolicy z zamiarem zjedzenia czegoś i wypicia. Na początku zajrzeliśmy…
Siem Reap, powrót po 5 latach
Do Siem Reap wróciliśmy po pięciu latach bardzo ciekawi jak teraz to miejsce wygląda. Przylecieliśmy z Brunei (o naszym pobycie w tym miejscu możesz przeczytać tutaj) liniami AirAsia, z przesiadką w Kuala Lumpur. Noclegi zarezerwowaliśmy przez portal Agoda w Garden Aquare Villa i możemy polecić to miejsce. Za trzy noce zapłaciliśmy ok. 70,00 zł. Był to pokój 2 osobowy, z wentylatorem (klima płatna extra), łazienką i śniadaniem (bardzo dobrym). Personel miły i pomocny. Jak jechaliśmy do Angkor na wschód słońca to dostaliśmy śniadanie na wynos. Do hotelu przyjechaliśmy ok. godziny 9.00 i po ok. 20 minutach zameldowaliśmy się w pokoju. Ogarnęliśmy się i ruszyliśmy w miasto. Plan był taki aby…