Mandalay i okolice
Mandalay to ostatnie miejsce odwiedzone przez nas w Birmie i praktycznie ostatnie podczas półrocznej podróży po Azji południowo-wschodniej. Dojechaliśmy tam busem prosto z Monywy. Droga trwała ok. 3,5 godziny, a bilet kosztował 2 000 kiat (ok. 5 zł.). Mandalay to drugie co do wielkości miasto w Birmie. W 1857 roku król Mingun przeniósł tu stolicę z Amarapury, jednak pozostała nią tylko do 1885 roku kiedy Birmę podbiły wojska Brytyjskie. W Mandalay i okolicach znajduje się wiele pięknych buddyjskich świątyń. Niedaleko znajdują się też wcześniejsze stolice Mjanmy. Nazwa brzmi niczym z Księgi tysiąca i jednej nocy, niestety specjalnie bajkowe to miasto nie jest. Poza super zabytkami jest to typowe azjatyckie miasto pełne…
Monywa (nie)odkryta
Prosto z Bagan (o naszym pobycie w tym miejscu możesz przeczytać tutaj) udaliśmy się do miasta Monywa. Koszt biletu to 6 500 kiat (16,50 zł), a bus jechał ok. 3,5 godziny. Monywa leży w zachodniej części Mjanmy i liczy nieco ponad 200 000 mieszkańców. To niebyt ładne miasto ale my nie po to tu przyjechaliśmy aby je zwiedzać ale ze względu na interesującą okolicę. My przybyliśmy w te okolice aby przede wszystkim zobaczyć groty Pho Win Taung i Shwe Ba Taung oraz znajdujące się bliżej miasta świątynię Thanboddhay z wizerunkiem ponad 500 000 Buddów oraz Maha Bodhi Tahtaung, gdzie znajdziecie drugi największy na świecie posąg stojącego Buddy, jeden z największych posągów leżącego buddy i największy posąg…
Trekking z Kalaw nad Jezioro Inle
Z Rangunu udaliśmy się do Kalaw ale spędziliśmy tam tylko jedną noc bo następnego dnia ruszyliśmy na trzydniowy trekking nad jezioro Inle. Koszt biletu na nocny bus z Rangun do Kalaw to 11 $ (ok. 44 zł), a czas przejazdu jakieś 11 godzin. Niestety bus był typu standard nie vip więc mieliśmy miejsca siedzące, zamiast leżące lub pół leżące😕. Na dworzec autobusowy dotarliśmy z naszego hostelu autobusem nr 36 z przystanku Sule (niedaleko Pagody Sule). Koszt biletu to 200 kiat (ok. 50 gr) i niestety przez mega korki jechaliśmy prawie 2 godziny. Dobrze, że wyruszaliśmy dużo wcześniej więc czas spędzony w autobusie mogliśmy na spokojnie poświęcić obserwowaniu lokalsów, bo byliśmy jedynymi…