Wietnam
Hue, nie takie hłe, hłe
Do Hue przyjechaliśmy z Hoi An (o naszym pobycie w tym pięknym mieście możesz przeczytać tutaj). Bilet kosztował nas 150 000 dongów (tj. ok 25 zł), a przejazd w normalnych okolicznościach zająłby ok. 3,5 godziny, ale nie w naszym przypadku. Dopiero co pochwaliliśmy transport w Wietnamie, a do Hue zamiast o 7.00 rano wyruszyliśmy dopiero przed 10.00, co nam nieco pokrzyżowało plany. Okazało się, że nie ma dla nas i jeszcze jednej pary z Francji miejsca więc pojechaliśmy innym busem, który jechał tylko w okolice Hue. Wysadzili nas na autostradzie ok. 4 km. od centrum. Dali nam i tej drugiej parze na spółkę 100 000 dongów (16 zł) żebyśmy mieli na taxi do…
Hoi An, najpiękniejsze miasto w Wietnamie
Do Hoi An przyjechaliśmy z miasta Da Lat (o naszym pobycie w tym miejscu możesz przeczytać tutaj). Podróż trwała 14 godzin (drogę pokonaliśmy sleeping busem) a bilet kosztował 300 000 dongów tj. ok. 50 zł. za osobę. Na dzień dobry dostaliśmy obuchem w głowę 🙈. Przez ostatnie 10 dni mieliśmy temperaturę na poziomie 20-23 stopnie, a tam odczuwalna była 39😔. Zatrzymaliśmy się w Guava Garden Homestay. Możemy polecić to miejsce. Sympatyczni gospodarze (choć kiepsko u nich z znajomością języka angielskiego), duży i czysty pokój, łazienka z ciepłą wodą, mini kosmetykami i oddzielnym prysznicem (po raz pierwszy po trzech miesiącach mieliśmy oddzielny prysznic). I co najważniejsze blisko do starówki, a cicho. O…
Da Lat, kraina wina, kawy i wodospadów
Do Da Lat przyjechaliśmy autobusem z Mui Ne (o naszym pobycie w tym miejscu możesz przeczytać tutaj) i byliśmy pełni obaw. W Mui Ne nie spodobało nam się i dlatego spędziliśmy tam tylko jeden dzień, choć w trakcie podróży podjęliśmy decyzję, że w każdym miejscu zatrzymamy się na kilka dni aby nie pędzić i poczuć klimat. Akurat w Mui Ne nie chcieliśmy niczego „poczuwać” więc po obejrzeniu tego, co chcieliśmy (wioska rybacka, fairy stream oraz wydmy czerwone i białe) ruszyliśmy w drogę. Może gdybyśmy surfowali, to złapalibyśmy falę 🤣, a tak kiszka. Następny przystanek to Da Lat. Tu zostaliśmy na kilka dni bo w planie było sporo rzeczy do zobaczenia,…